O tym, co oderwało mnie od mojego bloga na dobre dwa lata…
Aż mi się wierzyć nie chce, że tyle czasu upłynęło! W tym okresie sporo rzeczy się podziało; skończyłem studia mgr. zrzucając to brzemię z barków nareszcie, zmieniałem działy w pracy chyba z cztery razy, ucząc się nowych technologii i produktów z zakresu telekomunikacji UMTS/LTE, spędziłem trzy miesiące w delegacji w Chinach sporo zwiedzając przy okazji, miesiąc w delegacji w Szwecji, dwa kolejne właśnie trwają… zostałem w tym czasie płetwonurkiem i paralotniarzem, co wiązało się z naprawdę odjechanymi wakacjami w Czechach i Chorwacj. Przyszła w końcu jesień br. i… nareszcie usiadłem ;) I tak siedząc, zacząłem oglądać różne filmy z konferencji IT…
Ostatnio modne stało się hasło “generalizing specialist”, określające człowieka, który ma rozległą acz powierzchowną wiedzę w wielu dziedzinach oraz jest ekspertem w jednej. Wydaje się to dosyć rozsądne; bo gdy człowiek, zmierzając do celu, zafixuje się na drodze szutrowej, to może nie zauważyć, że obok do celu biegnie autostrada… Idąc tym tropem stwierdziłem, że pomimo, iż mocno stoję z C++, to do utrzymania solidnej równowagi człowiekowi potrzebne są jednak dwie nogi :) Zacząłem więc szukać czegoś wysokopoziomowego i, nie wdając się już w szczegóły mojej decyzji, postanowiłem dać szansę modnej niebywale Javie. Czas był dobry, bo akurat na tapecie była magisterka, a projekt…no cóż…aż prosił się o realizację na platformie wysokopoziomowej…
Po trzech miesiącach zabawy i szczęśliwym doprowadzeniu projektu do końca stwierdziłem, że z Javą dogadujemy się całkiem nieźle i postanowiłem zacieśnić naszą znajomość :) Mnóstwo czasu spędziłem czytając nt. samego języka jak i powiązanego stosu technologicznego, obejrzałem sporo tutoriali video nt. wykorzystywanych narzędzi. Jestem na początku mojej drogi :)
W związku z tym wszystkim, co powyżej, na blogu programisty C++ zaczną pojawiać się również tematy bardziej wysokopoziomowe niż dotychczas. Choć nie gwarantuję, że nie wpadnie też coś na temat… assembly x86 ;)